Karmy, smakołyki i nie tylko – test smacznej paczki od Fera.pl

przez Alicja Olkowska

Ostatnimi czasy zauważyłam, że Fluffowi przestała smakować jego dotychczasowa karma. Nie jest to nic nowego, zmiana Fluffowych preferencji dotyczących swojego żywienia zdarza się raz na kilka miesięcy, jednakże stanęłam przed przymusem wyboru dla niego (i przy okazji Snowy) nowej karmy – a nie jest to takie proste, zważywszy na jego wąskie upodobania żywieniowe.

Akurat, kiedy stanęłam przed karmowym dylematem, napisała do mnie Fera.pl z propozycją testów ich produktów, miedzy innymi karm, których mają wiele w ofercie. Ochoczo przystałam na propozycję i niedługo później otrzymaliśmy paczkę z różnorodnymi produktami Fery.

O sklepie Fera.pl

Fera znana jest na pewno wielu z Was. Jest to jeden z popularniejszych internetowych sklepów zoologicznych – od lat niemal rokrocznie startuje w plebiscycie Top for Dog, nie raz wygrywając w swojej kategorii ,,Sklep internetowy”. W ofercie sklepu znajdziemy wiele różnorodnych produktów, spośród których największym zróżnicowaniem i liczebnością cieszą się m.in. karma dla psa czy psie przysmaki, ale znajdziemy tam również setki innych produktów różnych kategorii, przeznaczonych dla niemal wszystkich typów zwierząt.
 
Sama osobiście Ferę znam od dawna i nie raz zamawiałam tam zakupy dla psów. Kontakt ze sklepem zawsze był szybki i bezproblemowy. Przez okres współpracy również wymieniałam z obsługą Fery wiele wiadomości i również oceniam nasz kontakt pozytywnie – zwlaszcza wyrozumiałość, gdy przedłużyły nam się testy karm 🙂

Paczka z produktami

Z doborem zawartości paczki miałam lekki problem, nie mogąc zdecydować się, które produkty z szerokiej oferty Fery wybrać. W końcu zdecydowałam się na połączenie produktów żywieniowych z produktami pielęgnacyjnymi – połączenie dla moich psów idealne, zważywszy na ich uwielbienie do jedzenia (Snowy), wybredność w jedzeniu (Fluffy), jak i specyficzną szatę maltańczyków, która wymaga konkretnej pielęgnacji.
Po zamówieniu paczki, jej przygotowanie i wysłanie trwało dość krótko – duży plus dla sklepu. Gdy paczucha trafiła w nasze ręce, psy od razu się nią zainteresowały, ewidentnie wyczuwając smakowitą zawartość paczki.
Jako karmę dla psiaków postanowiłam wybrać puszki od Wiejskiej Zagrody. Od dłuższego czasu myślałam nad tą karmą, w końcu postanowiłam spróbować jej z psami – słyszałam o niej dużo dobrych opinii, ponadto ma bardzo dobry skład i jest bezzbożowa. Wybrałam cztery puszki w trzech smakach:

Dorsz z indykiem

Skład: 35% ryb (dorsz), 35% indyk (mięso, wątróbka), 2% marchewki, 26,8% bulion mięsny, 1% minerały, 0,1% olej z łososia, 0,1% algi morskie (spirulina)

Indyk z jagnięciną

Skład: 36% indyk (mięso, szyjki, wątróbka, żołądki), 34% jagnięcina (mięso, flaczki, podroby), 26,8% bulion mięsny, 2% ziemniaki, 1% minerały, 0,1% olej z łososia, 0,1% algi morskie (spirulina)

Rybna uczta

Skład: 70% ryb (czarniak, pstrąg, dorsz, łosoś), 26,8% bulion rybny, 2% sezam, 1% minerały, 0,1% olej z łososia, 0,1% algi morskie (spirulina)

Początkowo byłam sceptyczna, czy Fluffowi nowa karma podpasuje – przy tak wybrednym osobniku mało która karma przechodzi jego restrykcyjne wymagania. Jednak Wiejska Zagroda okazała się strzałem w dziesiątkę – Fluff już przy pierwszym posiłku ochoczo zajadał ją ze smakiem. Snowy oczywiście poszła w jego ślady, ale ona jest miłośniczką jedzenia wszelkiego i nie ma dużych oporów przed konsumpcja czegokolwiek smacznego :).
Jako iż moje psy są na diecie mieszanej, do puszek mokrej karmy wybrałam również paczkę karmy suchej – padło na karmę Simply From Nature Oven Baked Dog Food with Catfish. Jest to bezzbożowa, wypiekana karma z sumem, owocami, warzywami i ziołami. Mięso w niej zawarte jest w formie zarówno świeżej, jak i suszonej.
 
Karma wedle opisu w sklepie jest świetna dla zwierząt wrażliwych i z alergiami – idealnie dla Fluffa, który rożnie reaguje na różne karmy i ma alergie na drób.
5907222556634

Simply From Nature Oven Baked Catfish

Skład: Świeże mięso i podroby z suma 30%, suszone mięso z suma 20%, kartofle 31%, liście szpinaku 10%, morela 3%, suszona alga morska 2%, koper włoski 1%, rozmaryn 1%, ostropest 1%, Yucca Schidigera 1%

Simply from Nature również przypadło psiakom do gustu. Granulki są chrupkie i dość niewielkie, dzięki czemu małe psy nie maja problemu z ich zjedzeniem. Świetnie sprawdzają się nam również jako przysmaki na treningi – piesy ochoczo konsumują je zarówno z miski, jak i z ręki. Nic dziwnego, bo karma intensywnie pachnie rybą 🙂
 
Simply okazało się świetnym połączeniem z karmami Wiejskiej Zagrody – mięso i ryby się dopełniają, a warzywa wieńczą cały posiłek.
Idąc za firmą Simply From Nature, postanowiłam wybrać również od nich przysmaki. Zdecydowałam się na dwa smaki – drób z różą i jeleń z batatami.
Przysmaki są malutkiej wielkości, idealnie dla maltańczyków. Snowy oba smaki bardzo posmakowały, Fluff był bardziej wybrednie nastawiony. Swoje przysmaki z jeleniem chciał zjeść dopiero, gdy umieściłam je w macie węchowej. Nic dziwnego, gdyż Fluff konsumuje tylko intensywnie pachnące smaczki, a trenerki od Simply niestety do takowych nie należą. Niemniej jednak, smak mają dobry, co potwierdza zainteresowanie nimi przez Snowy.
Oprócz karmy i zwykłych przysmaków, postanowiłam wziąć psom tez coś do dziamgania. Firmę Maced znam i kupuję od dawna, wiec postanowiłam wybrać dla piesków gryzaki, których jeszcze nie próbowały, czyli macedowe żwacze wołowe.
Żwacze są dość tłuste i lepkie w dotyku – jest to minusem jednak tylko i wyłącznie dla właściciela, bo dla psów to jedna z większych zalet. Oprócz tego niemiłosiernie śmierdzą… co tylko zwiększyło chęć do konsumpcji przez moje psy ;).
Po podaniu żwaczy psiakom od razu wzięły się za ich rozpracowywanie. Żwacze są twarde, ale średniej wielkości – nadają się zarówno dla dużych, jak i małych psów. Zajmują psa na kilkanaście\kilkadziesiąt minut, zależnie od stopnia żucia (u nas Snowy pochlania gryzaki znacznie szybciej niż Fluff). Piesom jednak bardzo posmakowały i być może wejdą w nasze gryzakowe menu na stałe.
Przechodząc do produktów niespożywczych, zamówiłam również szampon Comfy White Coat. Comfy nie jest najwybitniejsza firma z psimi szamponami, ale o tym konkretnym szamponie słyszałam pozytywne opinie, wiec postanowiłam go przetestować osobiście.
Po kąpieli psiaków futro było czyste i jasne, choć nie wyróżniało się niczym większym od innych przeciętnych szamponów. Ale szampon ten jest dość tani i jak na swoja cenę sprawdza się naprawdę dobrze, więc mogę go polecić jako szampon niedrogi i dobry. Podoba mi się również jego rumiankowy zapach, który jednak jest na tyle delikatny, ze nie przeszkadza jednocześnie psu. Oprócz wersji dla psów z białą sierścią, Comfy ma również produkty dla psów o innych wariancjach futra, np. o długiej sierści czy wrażliwej skórze.
Produkt ten mnie zaciekawił, gdyż nigdy nie korzystałam z suchej odżywki i perfum dla psa w jednym, postanowiłam go wiec wypróbować. Odżywka jest dwufazowa, zawiera aloes poprawiający i nawilżający włos. Występuje w kilku zapachach, ja postanowiłam wybrać bardzo ładny zapach zielonej herbaty.
Po kilku zastosowaniach na psach włos faktycznie stał się bardziej błyszczący i miękki. Bardzo spodobał mi się efekt niwelacji puszenia się – stukrotnie ułatwia mi to czesanie psów, a same psy nie wyglądają już jak małe, napuszone chmury 🙂
 
Odżywka jest w formie suchej i nie trzeba jej spłukiwać. Ułatwia to jej stosowanie, bo można psy nią popsikać w dosłownie każdym momencie dnia, np. tuż przed codziennym czesaniem, bez przymusu moczenia potem sierści.
Ręcznik ten mnie zaciekawił, odkąd tylko go zobaczyłam. Dotychczas miałam dużo styczności z psimi ręcznikami, większość z nich jednak słabo się u nas sprawdziła. Głównym aspektem była ich mała powierzchnia, a futro moich psów jest bardzo wodochłonne i żeby całego psa porządnie wysuszyć, potrzebny jest ręcznik o powierzchni hektara 🙂
Ręcznik od Trixie jednak jest inny, bo w porównaniu do innych tego typu produktów, jest dość gruby i ma grube frędzle z mikrofibry. Początkowo byłam sceptyczna do niego ze względu na jego średnie wymiary, ale już po pierwszej kąpieli piesów przekonałam się, ze jest to naprawdę ciekawa rzecz.
 
Ze względu na swoja grubość bardzo dobrze wchłania w siebie wodę, dzięki czemu, mimo rozmiarów, umożliwia bardzo dobre wytarcie psiego futra. Dodatkowo, ręcznik ma dwie specjalne kieszenie na ręce, co ułatwia wycieranie psa (zwłaszcza przy psie, który wycierania nie lubi, jak Fluffy). Ręcznik oprócz tego jest bardzo miękki i przyjemny w dotyku, jest także wyjątkowo jak na swoja grubość szybkoschnący.

Podsumowanie

W paczce od Fera.pl otrzymaliśmy dużo dobrych i wartościowych rzeczy – w imieniu psiaków dziękuję drużynie Fery za dostarczenie tylu smakowitości :).
 
Sklep Fera ma ciekawe i różnorodne produkty – zarówno dla przeciętnego właściciela, jak i bardziej „zaawansowanych” psiarzy. Polecam zajrzeć tam podczas nastepnych zakupów!
Wpis powstał przy współpracy z Fera.pl

5 komentarzy

Ola 27 lutego 2023 - 09:14

Super recenzja! Uwielbiam czytać takie porównania. Z chęcią zobaczyłabym też wpis na Twoim blogu o karmach hipoalergicznych, ponieważ dowiedziałam się, że mój psiak nie może jeść takich standardowych karm, gdyż mogą go uczulić. Z tego powodu nie bardzo wiem, które najlepiej mu kupować.

Odpowiedz
Alicja Olkowska 3 marca 2023 - 09:44

Dziękuję za propozycję, postaram się zredagować takowy artykuł 🙂

Odpowiedz
MalwinaU 7 lutego 2023 - 13:49

Moje psiska (dwa labradory) uwielbiają wszelkiego rodzaju smaczki i przysmaki. Ostatnio bardzo polubiły polecane tutaj żwacze wołowe. Z wielką chęcią przetestuję na nich również inne polecane tutaj smakołyki. Dziękuję za ten obszerny wpis z recenzją. Już wiem, co dla nich zamówić! 🙂

Odpowiedz
Alicja Olkowska 3 marca 2023 - 09:45

Smacznego dla psiaka!

Odpowiedz
Kasia W 2 lutego 2023 - 12:00

Kupuję w Ferze od dłuższego czasu i uwielbiam ten sklep! Ale nie wiedziałam, że mają w ofercie takie ręczniki trixie, muszę sobie taki sprawić!

Odpowiedz

Skomentuj