Właśnie dziś następuje czas pożegnania nie tylko z rokiem 2019, ale również z całą dekadą. Przez ostatnie kilka miesięcy wiele się działo – był to prawdopodobnie jeden z najburzliwszych roków, jakie mi się przytrafiły. Wiele się udało, trochę się nie udało – ale, jak zawsze, opuszczam ten rok bogatsza o nowe doświadczenia i wrażenia.
Zacznijmy od najbardziej podstawowego faktu, czyli od założenia bloga w lutym. Koncepcja na własną witrynę chodziła za mną już od końca stycznia. To niesamowite, że za 2 miesiące będę miała okazję świętować pierwsze urodziny AMP 🙂 . Dla mnie te 10 miesięcy minęły jak dwa tygodnie.
Miałam również okazję uczestniczyć w wielu wspaniałych wydarzeniach, m.in. zawodach Latających Psów, Warsztatach Blogosfery Zoologicznej czy Targach Zwierząt, na które uczęszczam niezmiennie od ich I edycji.
Udało mi się również nawiązać kilka współprac z firmami, których wyniki możecie oglądać na blogu. Cieszę się także z tego, w ciągu tego roku udało mi się opublikować, łącznie z tym postem, aż 60 artykułów. Niesamowicie radosny jest również fakt, że w 2019 blog miał prawie 10 000 odsłon!
Było, minęło?
Wraz z Fluffem przeżyliśmy już 3 rok razem. Gdzieś na początku 2019 odżyła we mnie poprzednia wielka pasja do agility i zaczęliśmy trenować na poważnie. W tej chwili jesteśmy już na poziomie mocno zaawansowanym i planujemy start w zawodach. Kontynuowaliśmy także treningi obedience i canicross oraz zaczęliśmy nordic dogwalking, który pochłonął mnie od razu.
Fluff nauczył się 12 sztuczek – m.in. skok przez różne części ciała, slalom między nogami do przodu i do tyłu oraz tzw. stópki, czyli stawianie łap na nogach człowieka i chodzenie w ten sposób.
Ja sama osobiście przeżyłam wiele wzlotów, pojawiły się nieliczne upadki. Najbardziej zasmucił mnie fakt ludzkiej okrutności, która w tym roku osiągnęła swoje apogeum. Co rusz słyszałam o przejawach przemocy i zabójstwach zwierząt, w szczególności psów.
Ostatnio poznałam akcję ,,50 książek w roku”. Myślę, że dawanie sobie konkretnej liczby tomów do przeczytania odbiera przyjemność samego czytania, ale sama obliczyłam przybliżoną liczbę tytułów, które mam już za sobą – 70.
Jak mogę podsumować ten rok? Jako bardzo udany i owocny. Poznałam mnóstwo sympatycznych ludzi (i zwierząt), spędziłam fantastyczne chwile i wydałam sporo pieniędzy na najróżniejsze gadżety dla Fluffa – trochę z braku laku, na co miałabym wydać innego, a trochę z powodu maksymy ,,Ciężko pracuję, aby mój pies miał godne życie”. Mam nadzieję, że 2020 będzie równie, a może nawet bardziej niesamowity!
Dziękuję serdecznie Wam, drodzy czytelnicy, ponieważ wiele bez Was by się nie udało. Miłe wiadomości i komentarze to najlepsza motywacja do dalszych działań – i nie mam tu na myśli tylko bloga! Życzę Wam wszystkim szczęśliwego nowego roku, spełnienia swoich noworocznych postanowień, no i – do zobaczenia w przyszłym roku!