W wakacje zwykle mamy dużo czasu i trochę mniej pomysłów, jak ten czas spożytkować. Codzienne trenowanie posłuszeństwa trochę nam się wypaliło, więc wraz z Fluffkiem postanowiliśmy udać się do parku dla psów. Wybór padł tym razem na psi wybieg na Gocławiu – na oko przyjemny i sympatyczny, z przeszkodami do agility i małym laskiem z mnóstwem drzew do oznaczenia. I, jak się okazało, dobrze wybraliśmy.
O parku
Mniej więcej 1/3 terenu parku zajmuje mały lasek, idealny do obsikiwania drzew i chowania się przed słońcem :). Co ciekawe, na jednym z pni został powieszony hotel dla owadów. Reszta wybiegu to przestrzeń z przeszkodami agility oraz średniej wielkości, pusty fragment działki pokryty piaskiem służący jako miejsce do wybiegania się.
Dojazd
W związku z tym, że wybieg znajduje się koło sporego centrum handlowego, można skorzystać z parkingu sklepu na ul. Fieldorfa ,,Nila” i dojść do parku na piechotę.
Najbliższy przystanek autobusowy to Bohaterowicza 02, który znajduje się dosłownie kilka metrów od wybiegu. Inne bliskie przystanki to Nowaka-Jeziorańskiego 01, Nowaka-Jeziorańskiego 02, Bohaterowicza 01 oraz trochę dalszy Perkuna 02.
Wyposażenie
Z tego co wiem, na piaszczystej polance często organizowane są zajęcia i szkolenia psów – na pewno się na nie kiedyś wybierzemy.
Przeszkody
- Stacjonaty – od razu po wejściu wzbudziły we mnie małe podejrzenia. Były to właściwie bale drewna ustawione na sobie. Ale nie to mnie zdziwiło – hopki bowiem zostały skonstruowane dla psów ras dużych i olbrzymich, a nie małych, takich jak Owca. Występowały w dwóch wysokościach – trzy mniejsze składały się z czterech belek, dwie większe z sześciu belek. Co prawda, mały biały mógł w miarę przeskoczyć te mniejsze i jakimś cudem wejść na większe, ale nie było to skakanie swobodne, takie jak zwykle jest podczas treningów.
- Koło – z nim było podobnie. Bo było wysoko. Bardzo wysoko. Było też oponą, na dole wypełnione betonem, aby pies nie zahaczał o krawędzie. Fluffy’emu za 3 razem udało się na nie wskoczyć, lecz podobnie jak ze stacjonatami, nie mogliśmy przeprowadzać na kole ćwiczeń.
- Slalom – czyli 5 drewnianych belek-tyczek, które były trochę za bardzo oddalone od siebie, ale z tym nie mieliśmy jakiś większych problemów. Dla początkujących psów odległość słupków mogła być nawet całkiem dobra, gdyż nie wymuszała przy okazji ostrych skrętów.
- Tunel – ulubiona przeszkoda Fluffa. W roli tunelu występowała betonowa ,,rura”. Do tego nie miałam zastrzeżeń, aczkolwiek o taką szorstką i twardą powierzchnię pies może szorować łapami podczas biegu. Owcy to jednak nie przeszkodziło w bieganiu przez tunel w tę i z powrotem 🙂 .
- Palisada – nie miałam do niej zastrzeżeń. Wykonana została z belek, co bardzo ułatwiało stawianie łap na jej powierzchni. Fluffy za to często się przy niej kręcił i ją obwąchiwał.

Wielka radość Fluffka

Z początku szło nam trochę opornie, gdyż wysokość przeszkód nie do końca odpowiadała normom wielkościowym Fluffka. Owca dała sobie jednak radę, gdy skumała, że stacjonaty i opona są na tyle szerokie, że można na nie wskoczyć (jak już pisałam, z tym ostatnim miała trudności). Swobodnie biegał za to po tunelu i palisadzie. Ze slalomem szło nam gorzej, ale bardzo się na nim nie skupiałam.

Nie spotkaliśmy raczej żadnych innych piesków – dopiero pod koniec naszej zabawy weszła pani z dużą kundelką. Na chwilę park odwiedził też właściciel gończego polskiego, z którym porozmawialiśmy. Powiedział mi on m.in. o problemie agresywnych psów, które zjawiają się w parku i toczą czasem naprawdę krwawe bitwy. Na szczęście, te sytuacje zdarzają się tam coraz rzadziej.


Podsumowanie
- zadaszone ławki
- miski z wodą
- podwójne wejścia
- kosze na odchody
- wysokie ogrodzenie
- duży teren
- hotel dla owadów (ratujmy owady!)
- niektóre przeszkody są zbyt duże dla mniejszych psów
- nawierzchnia w deszcz zamienia się w błoto
- wybieg położony jest blisko ruchliwych ulic
2 komentarze
Bardzo fajne miejsce! Jeśli będziemy w okolicy, na pewno je odwiedzimy! Trzeba tylko trafić z pogodą 😛
Pozdrawiamy,
DailyDogDad
Zapraszamy! 🙂