Grudzień tuż tuż, co oznacza… oczywiście kalendarze adwentowe! Jako wielka miłośniczka codziennego otwierania okienek kalendarzy maści wszelkiej, co roku nie odmawiam sobie zakupu kalendarzy adwentowych dla moich psów. Najwyższy czas więc na porcję recenzji – na pierwszy ogień idzie sławetny kalendarz od Trixie.
Dlaczego sławetny? Dlatego, że Trixie (podobnie jak 8in1) pojawia się niemal wszędzie, gdzie ktoś wspomni o psich kalendarzach adwentowych. Sama czaiłam się na Trixowy kalendarz od dłuższego czasu, będąc ciekawa, czy cały ten szum wokół jest spowodowany rzeczywiście dobrą jakością kalendarza, czy jak zwykle po prostu rozpoznawalnością firmy.
Kilka słów o kalendarzu
Kalendarz od Trixie w internecie kosztuje ok. 30 zł.
Sam kalendarz jest lekki i niezbyt wielki – ma wymiary 30x34cm. Wykonany z zewnątrz z (niestety nieodpornego na psie gryzienie) kartonu (dorzucę tu moje subiektywne trzy grosze i pozachwycam się chwilę nad tym kartonem – zakochałam się w nim odkąd go zobaczyłam; spodziewałam się śliskiego i błyszczącego kartonu, jaki zwykle jest w kalendarzach, ale ten karton jest wspaniale matowy i boski w dotyku!).
Kalendarz jest możliwy do zakupu w różnych opcjach graficznych.
Kalendarz ma 24 okienka, w których pochowane są przysmaki 10 rodzajów – Soft Snack Happy Mix, Soft Snack Bony Mix, Soft Snack Happy Hearts, Trainer Snack Mini Hearts, Soft Snacks Bouncies, Cookie Snack Mini Bones, Cookie Snack Farmies, Soft Snack Baffos, Denta Fun Veggie Stars i Rice Chewing Stick.
Nie taki wspaniały kalendarz...
Szczerze? Nie spodziewałam się dużo po kalendarzu Trixie. Lubię tą firmę, ma dużo fajnych akcesoriów w ofercie, ale ich przysmaki dla psów w większości są denne. Owszem, mają parę naprawdę dobrych przysmaków i miałam cichą nadzieję, że może choć część z nich znajdzie się w tym kalendarzu (nie patrzyłam na zawartość przed zakupem), ale srogo się myliłam.
Na plus jest to, że w kalendarzu jest aż 10 rodzajów przysmaków – w porównywaniu do kalendarza Multifit jest to aż zatrważająca ilość. Niestety, ilość a jakość często się rozmijają – także i w tym przypadku.
Wydaje mi się, że Trixie do tego kalendarza wrzuciło wszystkie swoje najgorsze produkty. Kto zna asortyment Trixie, ten wie, że wymienione wyżej przysmaki są z bardzo, bardzo niskiej półki składowej. No błagam – Soft Snack Happy Mix ma ,,zniewalające” 12%… produktów pochodzenia zwierzęcego, nie mówiąc już o Happy Hearts, które PPZ mają aż…4%.
Może być to kwestia popularności tychże produktów – nie ukrywając, wiele z tych pozycji to bestsellery Trixie, np. Rice Chewing Sticks czy znienawidzone przeze mnie Soft Snack Bouncies – ale również może to być kwestia kosztów – im mniej firma wyda, tym lepiej.
Jestem trochę zawiedziona faktyczną zawartością kalendarza w porównaniu do tego, co jest pokazane na jego odwrocie. Zaprezentowane są tam pokazowe przysmaki w ilości całkiem dużej, jednakże w kaleendarzu w niektórych przypadkach jest ich znacznie, znacznie mniej.
Przykładem mogą być tu Denta Fun Veggie Stars, których chyba było Trixie żal wrzucać do kalendarza, bo jest ich tam tyle, co kot napłakał. Najciekawiej sprawa się ma z Rice Chewing Sticks – na obrazku przedstawione są pełnowymiarowe patyczki w 3 różnych smakach, podczas gdy w kalendarzu znalazła się tylko… 1/5 jednego z nich.
U Trixie różnice między ilością poszczególnych przysmaków są dość znaczące – Mini Hearts znalazłam w okienkach jakieś 7-8 razy, podczas gdy Veggie Stars tylko raz. Może to być jednak związane z faktem, iż w każdym kalendarzu ma znajdować się 8 g przysmaków każdego rodzaju (jest podane na odwrocie), a Veggie Stars i Rice Stick należą do tych większych. Rozumiem, że takie wyszczególnienie wagi poszczególnych przysmaków może miec znaczenie produkcyjne i komercyjne, absurdem jednak dla mnie jest, że traci na tym kupujący, który zamiast większej ilości przysmaków danego rodzaju dostaje tylko parę sztuk, wbrew temu, co na pierwszy rzut oka pokazuje opakowanie.
Kalendarz Trixie zdaniem psów
Fluffy i Snowy podzielali moje zdanie co do zawartości kalendarza. Przy rozpakowywaniu go lekko go niuchały, jednak szybko im to przeszło. Podczas otwierania okienek zainteresowanie również było ograniczone, co jest u nich rzadkością.
Dopiero po bezpośrednim zaprezentowaniu psom przysmaków zainteresowały się nimi. Fluffy, jako wybredny osobnik jadający przysmaki tylko z dużą ilością mięsa i anty-fan większości produków Trixie odmówił konsumpcji niemal wszystkich smaków; przypodobał sobie jedynie Cookie Snack Mini Bones.
Snowy zaś, z właściwą sobie żarłocznością była bardziej zainteresowana przysmakami niż starszy brat, jednakże z proporcjonalnie mniejszym zainteresowaniem aniżeli do swoich innych, ulubionych przysmaków. Nawet takiemu głodomorowi jak Snow kalendarz nie przypasował…
Czy opłaca kupić się kalendarz adwentowy Trixie?
Opłacalność kalendarza pod względem składu przysmaków została już omówiona. A co z opłacalnością finansową?
Kupując każde przysmaki umieszczone w kalendarzu w osobnych paczkach, zapłacilibyśmy około 150 zł, a więc pięć razy drożej niż za sam kalendarz.
Jednak przyjmując masę każdego rodzaju przysmaków jako 8 g – jak podaje producent na opakowaniu – faktyczna wartość zawartych w kalendarzu przysmaków wynosi… 5 zł.
Oczywiście do ceny kalendarza dochodzi jeszcze koszt produkcji opakowania, projekt nadruku na kalendarzu itp, jednakże 30 zł za cały kalendarz przy tak niskiej realnej wartości pieniężnej (nie mówiąc już o wartości odżywczej zawartości kalendarza) jest doprawdy niedorzeczną ceną. I chociaż 30 zł to przeciętna cena za psi kalendarz adwentowy, to jednak uważam, że kalendarz Trixie zdecydowanie nie jest tyle wart.
Podsumowanie
Mam wrażenie, że Trixie stworzyło swoje kalendarze adwentowe tylko po to, żeby były – nie starając się bynajmniej o dobrą zawartość w środku, ale raczej o dopasowanie się do rynku i aż nazbyt rażącą próbę wzmacniania ,,innowacyjnego” wizerunku, który kreuje firma.
Jednym słowem – kalendarze adwentowe Trixie to znaczny przerost formy nad treścią. Okej – kalendarze są estetyczne, mają ładne, świąteczne grafiki zadowolonych piesków i piękny karton… ale co z tego, skoro zawartość jest okropna?
Trixie usatysfakcjonowało mnie pod jednym względem – różnorodności. Psie kalendarze adwentowe to dla mnie sposób na odkrywanie nowych przysmaków i sprawdzanie, które z nich smakują moim psom bez przymusu kupowania pełnowymiarowych opakowań. Aż 10 różnych rodzajów przysmaków to świetna ilość, aby nie znudzić psa po paru dniach otwierania okienek i sprawdzenie przy okazji dużej ilości smaczków pod względem psich upodobań.
Co bym zmieniła w tym kalendarzu? Zdecydowanie nie robiłabym go ,,na odwal się” i włożyłabym do środka inne przysmaki. Trixie ma w zanadrzu trochę dobrych jakościowo przysmaków, więc jest nawet z czego wybierać.
Suma summarum – według mnie kalendarz adwentowy Trixie jest dla osób, które: a) chcą mieć ładny kalendarz adwentowy do postawienia na kominku, b) dla tych, którzy niezbyt dbają o skład przysmaków i chcą kupić psi kalendarz adwentowy tylko dla lansu przed znajomymi, c) dla tych, których psy są wybitnymi koneserami przysmaków Trixie. Odradzam go osobom, które po prostu szukają fajnego i dobrego jakościowo kalendarza dla pupili – na rynku można znaleźć wiele kalendarzy z lepszym składem w takim samym lub podobnym przedziale cenowym.
3.5
Kalendarz adwentowy Trixie
Cena
Skład
Użyteczność
Wygląd
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.