Czekolada – kto jej nie lubi? Ten rozpływający się w ustach smak kakao i mleka… mniam. Jest to pyszny przysmak dla wielu – łącznie z psami. Niestety oprócz tego czekolada dla naszych pupili jest śmiertelnie trująca – zawiera szkodliwą dla czworonogów teobrominę. Czy to znaczy, że psiaki będą musiały obejść się smakiem? Niekoniecznie! Firma Trixie wyszła zwierzakom na przeciw i stworzyła czekoladę specjalnie dla nich – tyle, że bez niebezpiecznych substancji. Jak zasmakowała Fluffowi? O tym poniżej.
Fluffy to wielki miłośnik czekolady. Tak jak praktycznie każdy pies, lubi akurat najbardziej to, czego jeść nie może. Kilka razy zdarzyło mu się zasmakować tego kakaowego produktu, co zwykle kończyło się problemami żołądkowymi i wymiotami. Raz omal nie wylądowaliśmy u weterynarza, gdy Owca postanowiła ukraść kawałek tortu czekoladowego. Mimo tych nieprzyjemnych konsekwencji Fluffy wciąż próbuje dobrać się do czegoś z czekoladą.
Co jest w składzie?
Zastosowanie psiej czekolady
Zaleca się podawanie psu od 2 do 6 kostek dziennie, zależnie od jego wielkości. Cała tabliczka ma 24 kostki, więc powinna starczyć na tydzień regularnego użytkowania.
Sprawdziliśmy, czy czekolada ta się topi. Okazało się, że tak, ale znacznie wolniej niż nasza kakaowa. Nada się więc również w zarówno te ciepłe, jak i chłodne dni.
Ocena czekolady według Fluffka
Fluffy jest naprawdę wybredny, jeśli chodzi o jedzenie. Z początku nie był także przekonany do nowej czekolady, co mnie zdziwiło – tę zwykłą pochłaniał jak wicher. Dopiero po podstawieniu mu kostki pod nos powąchał i spróbował. Ocenił ją na plus – po pierwszym razie domagał się więcej kawałków.

Nie chce za to jeść dużych kawałków – zjada tylko malutkie, pokrojone części. Spodobał mu się również pomysł podawania lekko roztopionej, miękkiej czekolady – uwielbia jeść miękkie rzeczy.
Ocena czekolady według mnie
Przyznam się – spróbowałam 😉 . Czekolada nie jest szkodliwa dla ludzi, ale jej spożycie jest raczej nie wskazane. Mimo wszystko zaintrygował mnie zapach – słodycz pachniał dość dziwnie, jakby octem. Chciałam też sprawdzić, jak bardzo w smaku podobna jest do prawdziwej kakaowej czekolady.
Co sądzimy o psiej czekoladzie Trixie?
Czekolada bardzo dobrze się sprawdziła. Podobnie jak jej normalny odpowiednik, dała całkiem sporo energii w czasie naszych treningów. Ja po zjedzeniu kawałka również miałam więcej ochoty na bieganie :D. Jeśli chodzi o poprawę kondycji sierści, od momentu pierwszego podania Owcy naszej czekolady futro zrobiło się bardziej milutkie. Radykalnych zmian jednak nie widać.
Z pewnością jest dobrym wyborem, kiedy zmierzamy z naszym pupilem na psie zawody sportowe. Po intensywnym wysiłku regeneruje siły, a dodatkowym plusem jest fakt, że nie rozpuści się zbytnio w przegrzanej torbie.
3 komentarze
Mój pies ją uwielbia. Teraz jest jeszcze dostępna wersja biała – próbowaliście?
Jeszcze nie próbowaliśmy – bardzo dziękujemy za informację, przy następnej wizycie w sklepie zoologicznym na pewno się w nią zaopatrzymy!
Bardzo fajna forma nagrody dla psiaka 😁